Archiwum 27 października 2003


paź 27 2003 Yo!
Komentarze: 9

 

No z deczka jest hardkorowo. Ale twarda ze mnie sztuka i nie będę dziś kwasić. Jednorazowo tylko jakaś faza mnie dopadła i zlałam ziomów w celu otarcia łezki zapodanej w promocji cholernego szczęścia skręconego z potwornie słabym klimatem. Ale generalnie chillout. Lenistwo wielkie się szykuje dziś. Jak tylko dokształcę młodą niunię w kwestii obceniania odpowiednich końcówek czasowników polegnę w pozycji poziomej i palcem nie ruszę. Śmierć w poduszce i niekorzystny background dla potwornych myśli. Nic. Montuję spierdolkę. Na tramwaje się przerzucam ostatnio. Sunie sobie taki jeden z drugim i jakiś taki długodystansowy climax się załącza już po pierwszym przystanku. Jak w pociągu, bez wałków.

Tylko jedna zajawka podtrzymuje moje istnienie na szybkości. Już soon się teleportuję spać. I zapodam sobie jakiś zajebisty dream.

Wymarsz!

 

1984 : :