Archiwum 07 marca 2004


mar 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Samotna noga mojego krzesła woła o pomstę do… fabryki mebli. Żal patrzeć jak biedaczysko taszczy na grzbiecie moje sześćdziesiąt kilo. I tak siedzę na tym krześle z duszą na ramieniu, od czego z pewnością też lżej mu nie jest. O ja niedobra!

 

Coś mnie jelitka bolą. Ale śpię już lepiej, dziękuję. Niedobra niedobra niedobra.

 

Z myślami bije się od rana czy nie wstąpić do fryzjera. Zaszaleć się chce. Odwodzi mnie od tego tylko czas, bo fryzjer dostępny jest w godzinach dla mnie niedostępnych. A poza tym możemy jeszcze wytrzymać i doczekać chwili w której zrobię sobie kitkę bez wystających resztek.

 

Tak naprawdę zmuszam się do pisania tej notki. Chcę mieć coś do czytania za kilka miesięcy a archiwum jest chwilami moją ulubioną lekturą.

 

Czekam na znak. Może na życzenia z okazji dnia kobiet? Może kobiet, może nie... Z okazji dnia czegokolwiek. Mojego dnia.

To będzie dzień. Ten sygnał dostanę z okazji mojego dnia.

 

Dnia czegokolwiek.

 

Czego?

 

Niczego bardziej w życiu nie chciałam niż znać czyjeś myśli.

 

 

1984 : :