Archiwum 24 maja 2003


maj 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5
O jak mi się nie chce!!! Najgorzej jest kiedy wszystko jeszcze przede mną. Trzeba wyciągnąć ją na całą długość. Otworzyć. Wyjąć wszystko. Zamknąć. Przygnieść kolanem żeby było równo. Wtedy rodzi się nadzieja, że może kiedyś się to skończy... Potem trzeba rozłożyć, podrzucić, rozprostować... Wygładzić, pociągnąć, wcisnąć tu i ówdzie... A zmęczenie ogarnia już całe ciało... Teraz trzeba podnieść, położyć... Już niedługo, jeszcze tylko... Ciężka, ale da się ponieść... I strzepnąć. Wygładzić. I gotowe! Nareszcie i wbrew nadziejom, udało się pościelić to łóżko! Zapowiada się gorąca noc...  ależ będzie rozkosznie... cały dzień na to czekałam. Ten zapach, emocje, istna błogość... a co dalej? Tylko nie mówcie nikomu! W końcu to moja sprawa co robię po sprostaniu temu ciężkiemu wyzwaniu... to już chyba jasne... Idę spać. Mimo 22 stopni. 

 

 

 

 

1984 : :