Archiwum czerwiec 2003, strona 5


cze 16 2003 Bez tytułu
Komentarze: 12

Wiele JUŻ mogę.

Mogę jeździć windą jako że mam więcej niż 12 lat i mniej niż 600 kilo

Mogę zajść w ciążę skoro mój narząd rodny rozpoczął już swą cykliczną funkcję

Mogę już odpowiedzieć na każde pytanie z historii kolonizacji amerykańskiej bo się naumiałam

Mogę hodować świnię na balkonie bo to wolny kraj

 

Ale JESZCZE nie mogę zrozumieć dlaczego wciąż tak daleko....

1984 : :
cze 15 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

... i nie ma metafizyki w tę noc

jest tylko tępy ból istnienia...

Księżyc jak krążek starej płyty,

Której od dawna Nikt nie zmienia...

 

1984 : :
cze 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 17
Proszę proszę… Przekręcam klucz w zamku. Oczekuję ponurej ciszy… I co słyszę ? Śmiech. Bezwstydnie chichotali sobie na balkonie. Kot polował na "bzyki" bo strasznie się ich namnożyło w tym roku, a oni cierpliwie przyjmowali każdą zdobycz naszego dzielnego zwierza dowcipkując co i rusz!

A tu się dziecko martwiło o przyszłość rodziny…

Teraz sobie kolacyjkę robią i nadają jakby się rok nie widzieli…

O ja niemądra!

 

1984 : :
cze 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 17

Kilku rzeczy w życiu boję się tak dziwnie, irracjonalnie... Boję się:

 

-zakrętów, bo zawsze wydaje mi się że samochód się przeturla na bok

-pająków, bo mają w sobie więcej czerni i samowoli niż to przystoi zwierzęciu

-inwalidów, bo nie potrafię im pomóc

-smutku mamy, bo rozwala dokumentnie

-własnej niepewności, bo pojawia się przeświadczenie że zbyt dużo zależy ode mnie

-zboczeńców, bo nie wiem co robić kiedy już są

-głupoty, bo jestem bezsilna

-samotności w tłumie, bo doskwiera bardziej niż tłok w odosobnieniu

-próśb, bo wykonywane są z łaski

-egzaminu, bo wszyscy się boją

-wiatru, bo mi podwiewa zieloną spódnicę

-strachu, bo się boję

1984 : :
cze 12 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Siedzę i szlocham. Dlaczego? Przez forsę! Nie myślałam że do tego dojdzie ale oto JA we własnej osobie siedzę i rozpaczam bo mi zapłaciła nędzne 50 złotych! Czy to jest do ciężkiej cholery brak szacunku czy jakieś pieprzone skąpstwo?! Niech bierze ten świstek i wsadzi go sobie w.. ucho! Oszeszzzzz kurwa! Nie wytrzymam tego pieprzonego świata!

Nareszcie WIELKI KOP w roześmianą gębę nieżyciowej idealistki. Nieeeee... Nie kupię sobie jutro stanika, ani kremowej spódniczki z białym obszyciem! Ani do pieprzonego fryzjera nie pójdę. Nie pójdę bo nie wezmę kolejny raz pieniążków rodziców! Nie i już! Ile można dawać pieniędzy jednemu dziecku? Wystarczy mi. Dziękuję. Chcę SWOJE PIENIĄDZE!!! Nie po to do ciężkiej cholery zapieprzałam nawet w wieczór przed własną maturą, starałam się jak głupia, zależało mi! To tez takie niedzisiejsze... Starać się dobrze coś zrobić, robić wszystko żeby było najlepiej. I było! I JEST DOBRZE TYLKO KURWA NIE MNIE!!! Właściwie to mnie tez jest dobrze. Niech tylko jej będzie wstyd. Niech zasiądzie przed najnowszym zestawem kina domowego i z bdb na świadectwie wstydzi się na każdą myśl o swojej naiwnej tjutorce bez kolejnego stanika i spódniczki z białym obszyciem. W sumie... Spódniczka nie zając... Ale braku szacunku nie zniosę. Pieprzony świat kurwa!

Teraz będę podłą zimną... Nie będzie już cieszył mnie tylko CZYJŚ SUKCES. Zacznie mi bardzo zależeć na forsie. Bo te pieprzone kreatury tylko poprzez pieniądz wyrażają dziś szacunek. To pisałam ja, zgoszkniała i stawiająca pierwsze twarde kroki po pełnej trupów ziemi- 1984.

1984 : :