Komentarze: 6
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Dlatego też zwlekłszy swe ciało z uzia o świcie, bo o 6:28 zagościłam dziś w ślicznie zielonym lesie tuż za blokiem. Niesłychanie mi dobrze i niesłychanie bolą mnie uśpione ostatnimi czasy udka. Przyjemnie tak pooddychać rześkim powietrzem i podeptać poranną rosę:) Nie być poganianym nawet w tak zacisznym i dalekim (choćby z pozoru) od całego tego zgiełku miejscu też było by przyjemnie... Niestety. A teraz będę leżeć, jeść pizze, oglądać Klan (o!) i nikt niech mi wszyscy mówią, że tracę czas i robię coś głupiego! Potrzebuję chwili przerwy w myśleniu. Chcę się poczuć jeszcze bardziej lekko i zupełnie prosto. Najchętniej jeszcze ugotowałabym obiad i coś wyprasowała może... Chcę być kurą domową! Mam dość... Całej tej gonitwy... A jeszcze jedno! Zaszalejmy! Zróbmy wreszcie maksymalnie precyzyjny manikir i pedikir! I to wszystko oglądając Klan! Może jakaś maseczka?! O taaaakk... Mam sześć godzin na robienie Niczego. Może jeszcze nie zapomniałam jak to się robi. Jupi! Może by tak na drutach porobić!? Chcę już być babcią! Albo nie.