Komentarze: 21
A fe! Wstydziłabyś się. Tak nie panować nad emocjami... Ale niczego nie dałam po sobie poznać. Oczywiście. W sytuacjach podbramkowych aktywizujemy talent aktorski i stanowimy uosobienie spokoju mimo obezwładniających emocji gdzieś w środku... Dawno nie byłam w takim stanie. Bo dawno się z nim nie widziałam? Po prostu trochę odmiany od codziennej rutyny i już się wytracam z równowagi... Ale ręce? Trzęsły mi się ręce. Oj bo ta cała sytuacja... Mało spałam. Od 4. A on czy chce czy nie włazi znów w moje życie i tak po prostu przypomina że jest. Ciągle czeka. Spotkanie jednostronnie niespodziewane. Ale to ja wiedziałam, że go tam spotkam. Iść musiałam. Po prostu zaskoczenie. Aż coś wykrzyknąl. Tym swoim niezrównoważonym głosem. Głupstwo. Tylko skąd te łzy napływały do oczu na przystanku... Ta sytuacja mnie przerasta. Niech dalej będzie spokój. Niech tylko dalej go nie będzie. Proszę.