Komentarze: 7
Niedobrze mi na jego widok. Ale tak to chyba zazwyczaj bywa, że kiedy leci na Ciebie własny profesor a Ty spokojnie udajesz, że tego nie widzisz to siłą rzeczy (czy może siłą dziwnej mentalności, albo siłą przyzwyczajenia...) kiedy Ciebie nie ma- leci na inną. Nie było mnie. To dobrze, bo nie zauważać można tylko do pewnego momentu... Myślałam że nigdy do tego nie dojdzie. Myślałam że to tylko moje złudzenia. Ewidentne i wyraźne, ale nawet jeśli to chyba dla dobra ogółu można by jakoś powstrzymać pokusę, ha? Ale nie wszyscy potrafią... Moja niepohamowana buntownicza natura mnoży kolejne wyzwiska. Świnia, szuja, menda, pieprzony adorator... Przykładny maż i ojciec dwójki rozkosznych szkrabów.