Archiwum 06 kwietnia 2004


kwi 06 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Że też największa ochota na pisanie łapie mnie w chwili najmniej na to odpowiedniej. Nie powinnam. Bo mam nowy cel. Tak, chyba za dużo znowu na siebie biorę. Ale chcę. A jak chcę i wiem, że chcę to muszę.

Zmotywował mnie. Ja jego. Taka nasza mała symbioza.

 

Co nie zmienia faktu, że ma mnie co męczyć. Każda kobieta winna być wyposażona w wadę wzroku. W małą ujmę na spostrzegawczości. Ja niestety zmysły wyostrzone mam do granic przyzwoitości. I znów zauważam rzeczy, na które kobieta powinna przymknąć oko, albo lepiej: w ślepocie swojej przegapić. Znowu za dużo myślę.

 

Gdyby fakt nie zaistniał to zastanawiałabym się dlaczego, u diabła, nie!? Jest. Sądzę więc że zaistnieć nie powinien. Nie dogodzisz.

Ale chcę. A jak chcę i wiem, że chcę to muszę.

 

Wniosek, który przypałętał się wczoraj dość jest przerażający. Gdyby zmieszać Go z Nią wyszedłby bajeczny dla mnie mix. Nie oszukujmy się. On nigdy nie będzie tak blisko mnie. Nie będzie tak otwarcie, tak cholernie mocno, tak zrozumiale. Ona oczywiście nigdy nie da mi tego, co daje on.

 

Powinnam więc mieć męża i żonę. To byłby istny raj! Chcę. Chcę i wiem, że chcę… I co z tego? Nie można mieć wszystkiego, tylko nie wiem, dlaczego.

 

 

 

1984 : :