Archiwum 20 kwietnia 2004


kwi 20 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Bym coś napisała ale nie mam czasu. Ciągle ktoś przewija się przez dom. Ciągle robię herbatkę, kawkę, sprzątam kurz spod nóżek niemalże…Gdzieś wsiadam, jadę i wysiadam, ewentualnie wsiadam, prowadzę i wypełzam. Ciągle zmywam i od nowa maluje paznokcie i o dziwo wciąż widzę w tym sens. Wciąż też wierzę, że osiągnę swój cel przeładowany kumulowaną gdzieś dotychczas głęboko ambicją, więc tonę w książkach w każdej wolnej chwili, która tak naprawdę nigdy do końca wolna nie jest, bo ciągle ukradziona innemu zajęciu, które czeka w kolejce. A kolejka końca nie ma i wciąż jakieś nowe cudo się ustawia. Wszyscy mnie teraz kochają, wszystko jest idealnie, jestem spełniona, uśmiechnięta, piękna i imponująco zadziwiająca. I skromna. Często dzwoni telefon, częściej niż zwykle topię się we wnętrzu czyjejś psychiki. Biegam. Wpadam w dziury. Naprawiam swoje stopy i znów i wciąż. Pracujemy już nawet w niedzielę. W podróży w poniedziałki. We wtorki o siebie dbamy. W środy pokazujemy się publicznie. W czwartki poszerzamy horyzonty. W piątki odkrywamy nowe smaki. W soboty ulegamy namowom. W niedziele wierzymy.

Bym coś napisała ale nie mam        .

 

 

 

1984 : :