Komentarze: 6
Ryczec mi się chce i nie staram sie nawet powstrzymywac. I tak, to impuls. Wczorajszy wieczór tez na mokro. Przez taki sam impuls. Taki, który znika w otoczeniu ramion i kiedy uda sie juz uwierzyc a pojawia sie z jedna mała mysla… Przeraza…
To pewnie juz obsesja…
Wiec jeszcze kilka godzin temu znow wydawalo się to zabawne i glupie. Teraz urosło poza wlasne granice. Ja nie umiem tego ogarnac, oswoic… Bo moze wlasciwie tego nie ma..
Tylko dlaczego wszystko ewidentnie na to wskazuje i nawet, a moze szczególnie To co tak bardzo glosno krzyczy ze jest inaczej…
Wiem, widze co chce widziec..
Boje sie. Teraz sie boje
Kilka godzin temu było mi tak dobrze…
Kto jest tu nawigatorem?
Przez czyja iluzje staraja sie przebic moje ledwo przytomne czucie?