Archiwum 18 września 2002


wrz 18 2002 pełnia
Komentarze: 9

Tak mało potrzeba. Potrzeba tylko trochę zainteresowania, trochę drugiej osoby. Sympatia, zwykły komplement. Dlaczego nie częściej, dlaczego nie więcej? Dziś wychodząc usłyszałam rzucone pośpiesznie „w którą stronę idziesz?” i niewiarygodnie niespodziewaną następującą odpowiedź „no super to zaczekaj na mnie”. Ho ho, no jeszcze czego, ja miałam na niego czekać?! Nie wymagał zbyt dużo? Przerwał wrzucając w moje myśli jedno krótkie zdanie: „no to nie czekaj i tak cię dogonię”

I ciemną noc rozświetliła malutka latarka. Ale elektryczna wiec troszkę się boje.

Jednak nie boję się już tego, co próbuje mnie straszyć wisząc teraz nad ciemnością. Całkowicie nie na prąd.

Już nie boję się księżyca.

1984 : :
wrz 18 2002 nienawiść
Komentarze: 2

Gdzie podzial się wiatr?

Jeśli schowal się w trawie

To dlaczego źdźblo każde

Każde male nie- zielone życie

Martwą ma minę...

W ramach zamknięta zieleń

Na lonie swoim tajemnicę ukryla

I tylko nienawiści ślina toczy się

Z boku

Stróżką

Cienką

Nie- zieloną

Czerwona jest krew.

Wiesz?

 

1984 : :
wrz 18 2002 śpię. więc sen, albo życie...
Komentarze: 4

Śpię. Śpię w tym życiu. Śpię w windzie, na przystanku, śpię od 8 do 20 nie mogąc spać w cieplutkim domku... Śpię. I z calego tego czasu w cieplutkim lóżeczku śpię od 2 do 6. I nie wyrabiam się z życiem. Za dużo go. Nienadążam. Czy warto? Jutro mogę zginąć w wypadku... Po co mam tak cholernie się męczyć?! Przecież moglabym być fryzjerką (biorąc pod uwagę najnowsze osiągnięcia w dziedzinie wlosów Jej i dwóch czlońkin mej familii...)... albo krawcową. W sobotę stwierdzilam, że uszyję sobie bluzkę! Korzystając z ostatniego likendu życia postanowilam dzialać! Dzialalam. Uff. I co? Godziny pracy poszly na marne!! Nie pomyślalam o tym, żeby uprzednio jakoś przymierzyć to cudo, albo chociaż zmierzyć się tu i tam. Tym sposobem mam w szafce kawalek  ladnego materialu, który w sumie mogę zalożyć na górne partie mojego zaspanego ciala, ale efekt niestety nie powala z nóg (w przeciwieństwie do wszechogarniającego a co za tym idzie powalającego snu). Dlaczegóż to? Za mala w biuście... Wiecie co czulam gdy to zobaczylam!? Gdy stalam przed lustrem ze zgniecionym i splaszczonym tym, co z natury nie bardzo plaskie... a ponadto ponadtym zbierala się urocza falda materialu... W fryzjerstwem szlo jednak znacznie lepiej. Jedna klientka nawet powrócila:) I to bynajmniej nie z reklamacją. Po dwóch miesiącach odroslo... A że nie zasnęlam jeszcze calkowicie... No i dlaczego siedzę i piszę to? Mam przed sobą przerażająco dlugi senny tekst, wielki stos zbudowany przez pięć slowników i wielki cieple lóżko. Co wybrać? Heh. Wyśpię się. Dziś jestem bezdomna od 9 do 20. I glodna. I zmęczona. I samotna. I smutno jest. Generalnie. I sennie...

1984 : :