Archiwum 24 grudnia 2003


gru 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Bóg się rooodzi moc truchleeeje, Pan niebiosów obnażonyyy... Ogień krzeepnie blask ciemnieeje ma granice Nieskończonyyy! Wzgaaardzony, okryty chwalą, śmiertelny Król nad wiekamiiii... A slowo cialem się staaalo i mieszkalo między naaaami!

... (tu następuje przejmujący i wywoujący ciarki na calym ciele odgos rogu czy też jakiejś wiekowej waltorni)...

Cóż masz, nieeebo, nad ziemiaaaany? Bóg porzuci szczęście swoooje. Wszedl międzyy luud ukochaaaany, dzieląc z nim trudy i znoooje. Nieeeemalo cierpial niemaaaalo, żeśmy byli winni saaaaami. A slowo cialem się staaalo i mieszkalo między naaami!

 

Trudno mi uwierzyć w wartość slów WESOLYCH ŚWIĄT, dlatego życzę Wam tylko by te trzy dni byly prawdziwie magiczne i by choć raz pojawily się ciarki na waszych drogich acz obcych cialach.

.

1984 : :
gru 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

A to mnie rozgoryczyło ni stąd ni zowąd, bo jeszcze w autobusie myślałam sobie jak dobrze wszystko się układa.... Im bardziej się człek stara tym bardziej niespodziewanie i tym większego kopa dostaje od ukochanych, dla których to przed chwilą wypruwało się sobie żyły... Żeby im było jeszcze lepiej, chociaż już za dużo w dupie...

Więc oto dotarło do mnie na czym ta relacja polega. Czasem potrzeba mojej pomocy. Ale jeśli nie to ładnie się gra. A ja niczym widz z ostatniego rzędu, spóźniony, pozbawiony lornetki siedzę i jeszcze poza oklaskami wydobywają się ze mnie okrzyki zachwytu. Kiedy już skończy się wielki szoł można olać wiernego widza. Bezczelnie tłumaczyć się jakimiś bzdurami...

Role się odwróciły i na szczęście mnie też udało się zagrać.

“Och ależ absolutnie nic się nie stało! (Kąciki ust do góry, oczka lekko przymykamy, dodajemy ujmujący błysk i miły ton głosu) Wszystko w porządku... Ale teraz muszę już iść.

A że mróz, na którym to dane mi było sobie postać, był całkiem spory to i łzy szybciej wyschły. I poszłam im kupić ten pieprzony prezent.

 

1984 : :