Komentarze: 3
Już po. Mogę pomyśleć. Choć zdarzało mi się myśleć podczas tego szalonego miesiąca to jednak nie udało się myśli tych złapać. A kiedy tak krążą to czuję się mało konkretna. Niesprecyzowana.
Ogólnie czuję się rozdwojona. Dwie osobowości. Dwa zupełnie inne światy i ja, spełniająca idealnie swoją rolę w obydwu z nich.
I tylko na jednej ze scen rola ta nie jest wyćwiczona, sztuczna, przepełniona tremą…
Coś jest nie tak. Z wykształcenia jestem jeszcze nikim a jeśli nawet kiedyś zostanę Kimś to na pewno nie będzie to zawód aktora. Coś zatem jest nie tak.
Czuję się taka słaba...
Teraz będę spełniać pewien obowiązek. Najem się lodów i polegnę na trawie w lesie. Nie boje się pająków po ostatnim pomieszkiwaniu wśród nich na łonie natury. O, jak cholernie miło mieć miłe wspomnienia.
Wedle postanowienia będę teraz trzymać się jednego z tych światów bo coś mi mówi że w obydwu żyć nie mogę. Ten trzeci się na to nie godzi.
Jest system wartości i jest przekonanie o jego słuszności. Nie ma tylko wiary w siebie. Chociaż biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności oraz sytuację na Bałkanach zupełnie nie mam ku temu powodów, wręcz przeciwnie…
A jednak coś jest.
Coś jest nie tak