Komentarze: 7
jest tak ciężko że chwilami myślę że usiądę na środku chodnika i rozpłaczę się
kiedy zdzieram te podeszwy, leci mi z nosa i oczu bo zachłystuję się gruźliczym kaszlem dobiegającym wbrew pozorom właśnie z mojego wnętrza.
mi nie może nic być. bo mam silnie rozwinięte poczucie obowiązku.
zbyt dużo robię wbrew sobie. ale akurat nie o zmęczenie chodzi. moge być zmęczona. byle fizycznie.
znowu mam ochotę na coś zupełnie innego niż to, co robię tak dobrze...
powinnam się uśmiechać. i uśmiecham się. ale
nie po to jest życie żeby je sobie układać!
a jednak... tkwię po uszy w bagnie konwencji.
bo tak ma być.