Archiwum 15 października 2002


paź 15 2002 i znów
Komentarze: 4

boję się. skąd u mnie ten ciągly strach?... że to zaraz się skończy... że to chwila... obawa, że mogę okazać się inną niż ta jaką mnie widzi, jednak mniej...niż do tej pory, że zawiodę... a wtedy nie chcę trwania, nie chcę litości.

kurwa! wymyślam sobie problemy... bo przecież wiem co to jest... i z jego strony... i co to znaczy dla niego... jaki jest... przecież to on chce... ja tylko bylam, jestem... on zrobil wszystko. ja tylko nie protestuję. i chlone to szczęście. dając szczęście jemu. samą sobą... wiem to.

skąd więc ten strach? doszlam do wniosku, że wciąż jestem za malo pewna siebie. obawa... że coś nie będzie takie jakby chcial... że coś się nie spodoba... ciągle wątpię, że można mnie kochać...

1984 : :
paź 15 2002 co zrobiłam...
Komentarze: 4

Jego dwuletni koszmar. Z pełna odpowiedzialnoscia i nie oszukujac samej siebie moge stwierdzic, ze nie zrobiłam niczego, co moglo doprowadzic do konca jego dwuletniego zwiazku. A jednak... Coz moglam zrobic wiecej? Czego nie robić!? Jak ukrywać uczucie? Musialabym nie patrzec mu w oczy. Nigdy. A jednak...

Wielorybnica mnie skrzyczała... Powinnam dostać w becki za rozwalanie zwiazku.. Nie masz racji Rybko. Nie za rozwalanie. Za rozwalenie.

Nie chcialam tego. Chcialam tego, ale gotowa bylam czekac. A jednak... Powinnam przeprosić? Za co?! Chyba musialabym przepraszać, ze zyje.

1984 : :