Komentarze: 5
Ale tylko to co w obrębie kadru. Pomost też? Rzęsy oblepione wiatrem?
Byle nie to co nie objęte...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Ale tylko to co w obrębie kadru. Pomost też? Rzęsy oblepione wiatrem?
Byle nie to co nie objęte...
| |||||
|
Schody lawka plakat oczy lawka drzwi lawka oczy korytarz parapet papieros drzewo slowa okno lustro oczy drzwi korytarz oczy myśli oczy lawka schody drzwi krzeslo slowa drzwi oczy schody kroki oczy oczu oczom oczy oczami oczach oczu
Mam ochotę. Głowę wolną od zbędnych myśli. I dzbanek kawy. Posiedzimy do rana. Bo i jest nad czym. A akcenty oksytoniczne, proparoksytoniczne i inne amfibrachy zaczynają mnie nawet wciągać.
Co chwila trafiam na takie smaczne kąski:
Sufitowość
Ma znaczenie
Dla duszy...
No i masz ci los! Ledwo człowiek wychynie z domu i już same katastrofy! No nie każdy człowiek oczywiście... Ledwo 1984 wyjdzie z domu, przejdzie przez ulicę, stanie na przystanku i bach! Wypadek tuż pod nogami i setki głów w oknach (o dziwo nie patrzące na mnie!)... Nic to. JAKOŚ przeżyłam. Idziemy dalej. Wsiadamy do autobusu i bach! Siedzi sobie mały brzdąc, jakoś tak trzy/ czteroletni... Dziecko się zgubiło! Panika! Synku, gdzie masz rodziców!? Co ty tu robisz!? Wszedł sobie na krańcówce! A jak... Policja! Dzwonić na policję! Czy ten kierowca jest ślepy!? Jak to się mogło stać!? Jaaak??? Po prostu, 1984 wychynęła z domu... A jaka akcja była jak za jakieś piętnaście minut na przystanku czekał na nas radiowóz i gromada gapiów! I wszyscy nas oglądali i przyglądali się autobusowi. No wiadomo kto w nim jechał... I przystojni panowie policjanci wkroczyli, zabrali i poszli. Życie kolejnego dziecka zostało uratowane! Radujmy się i weselmy! Kolejną klęską (choć chyba bardziej osobistą) był widok trzech chłopców w wieku bliżej nieokreślonym, ale wysokości mniejszej niż metr konspiracyjnie czających się za rogiem i przeżywających właśnie w ekstazie swój nie pierwszy z pewnością raz z papierosem. Potem zawaliło się rusztowanie w budynku nieopodal... A następnie 1984 było potwornie przykro bo nie miała odstąpić jednego papierosa panu na przystanku tramwajowym. Jestem nieużyteczna społecznie.
|