Komentarze: 3
Ułaa…
Jak to wyrazić słowami?
Il n’y a pas de possibilite…
Jak pisać o czymś tak cudnym i może niewytrzymałym na bycie opisywanym?
Zakochał mnie.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
Ułaa…
Jak to wyrazić słowami?
Il n’y a pas de possibilite…
Jak pisać o czymś tak cudnym i może niewytrzymałym na bycie opisywanym?
Zakochał mnie.
Dziś budzik odezwał się tak jakoś niewyraźnie, jak gdyby od razu przeczuwał, że jakikolwiek trud z jego strony jest zupełnie zbędny. Z wahaniem drżał i rozwrzeszczał się jednak jak należy, bo przecież gdyby chcieć przejmować się niepewnością czy nasze działanie ma sens cały świat osiadłby w fotelu i robił nic. Spokojnie wyłączyłam go i niespokojnie śniłam dalej.
Obudziłam się jeszcze z lekkim uśmiechem. Dotarło do mnie później.
Bo czy ja naprawdę jestem wystarczająco głupia żeby nie wierzyć temu jak jest i wszelkim znakom na niebie i ziemi, ale wierzyć świetnie stwarzanym pozorom?
Znowu mam ochotę położyć się na plaży, trampek w trampek i być dla szczerej czy też bardziej prawdopodobnie upozorowanej przyczyny.
Chce mi się rzygać na całe to misternie tworzone dzieło. Na ohydnie nieprawdziwy świat po brzegi przepełniony pozorami. Już mu się ulewa. Boże ponoś ten świat na rękach, jak nosi się niemowlę, niech mu się odbije bo w przeciwnym razie zaleje nas niestrawionymi czy tez niestawialnymi pozorami.
Uchowaj nas.
ał ała ałaa
boli
poza tym dzieje się też kilka innych rzeczy
przestałam być miła tylko po to żeby ktoś łaskawie mnie polubił. Nowopoznanej koleżance prychnęłam ironicznie w twarz i powiedziałam to co chciałam powiedzieć a nie to co powinnam… z jakiej racji mam się starać i być nieprawdziwą?! jakkolwiek egoistycznie to zabrzmi: nie potrzebuje nowych znajomych.
potrzebuje sił i nie wiem jeszcze skąd i którędy ale potajemnie i nie do końca świadomie podkradam je światu.
radzę sobie. jem i śpię. po staremu. tylko poczucie przydatności światu wzrosło.
zjadłabym teraz bardzo tuczącą kopę frytek albo wielgachną piccę. z owocami morza. gumkowatymi kreweteczkami i giętkimi krabami. albo chińskiego kurczaka w pięciu smakach! zjadłabym też czekoladę wedla z nadzieniem truskawkowym. albo stertę czipsów z dużych ziemniaczków i ze świeżego oleju. pojadłabym sobie teraz. za dwóch.
częściej płaczę. ale to podobno normalna reakcja. powinnam pić dużo zielonej herbaty i być jeszcze bardziej aktywną fizycznie bo to dwa najlepsze lekarstwa na stres. powinnam też zrobić przemeblowanie w pokoju. a teraz iść spać bo znów zapominam o tym co należy. padam.
a na nagrobku napiszą mi: została zakochana do bólu
Na wykładzie słuchało się o panujących dziś poglądach na temat rodziny, o instytucji małżeństwa i o poligamicznych związkach muzułmanów. Od czasu do czasu rzucało się z kolegą różnorakie luźne komentarze ściśle z tematem związane. W pewnym momencie kolega ów zaciekawiony wyszeptał w zaciekawione ucho: „hmm, a może gdzieś istnieje religia lub prawo, w którym to kobieta może mieć kilku małżonków…? Stwierdziwszy jednogłośnie, że nie istnieje, zaśmiałam się z westchnieniem i chciałam słuchać dalej dość kontrowersyjnych wywodów pana doktora, gdy po niedługiej chwili kolega zaskoczył mnie pytaniem z serii zbijających z tropu, które przyznać muszę bardzo sobie cenię a nie często napotykam. „Dlaczego się zaśmiałaś jak o tym mówiliśmy?”
RewindMójśmiechWestchnieniemówiąceniestetytakdobrzetoniema Nieprzemyślanemożezbytfiglarniezbytswawolnie
Zastanowiwszy się chwilę nie bez błysku oku odpowiedziałam, że faktycznie nie powinnam była, bo to nie przystoi. Nieśmiertelnie poważna przyznałam, że był to bardzo niemoralny śmiech. Po niedługiej chwili kolega znów zaskoczył mnie śmiertelnym stwierdzeniem z serii zbijających z tropu. „Był to bardzo naturalny śmiech”.