Archiwum listopad 2003, strona 3


lis 17 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Wiem już. Wiem co to było. Ja po prostu poczułam ukłucie zazdrości. Zapomniane...

Nie do wiary... więc czyjeś życie może pociągać mnie bardziej niż własne!? Ostatnio nawet przez myśl mi nie przeszło, że jest jeszcze gdzieś taka szczęściara jak ja... Żadne pieniądze i sława nie wydawały mi się kuszące. Aż tu nagle bum. Chcę tak jak ona. Żyć pełną piersią. A tu tylko ograniczenia. Nie mogę, nie mam, nie wiem.

 

1984 : :
lis 16 2003 Bez tytułu
Komentarze: 11

Zasiedziałam się.

Niedługo oplączą mnie powoje...

Na początek zmiana czcionki i układu strony. A początek nastąpił z winy pewnej kobiety. Jej życie zainicjowało we mnie ten pośpiech. Bo zagapiłam się. Utkwiłam. I teraz śpieszę się. Przepraszam... Ja się śpieszę, proszę mnie przepuścić!

Kiedy ostatnio zdarzyło mi się zrobić coś szalonego?

Może dziś zbyt długo tonąc we śnie?

Może dziś mówiąc Nie?

Może dziś pomagając z całych sił w beznadziejnej sprawie?

Może ciesząc się że mam Jego?

Może zmieniając ustawienie kanapy lub robiąc przedziałek po lewej stronie?

Może dziś wąchając własny sweter i znowu czując ten sam zapach, świeże perfumy, niezbyt słodkie, z nutką arbuza zduszone przez dym fajek, zmęczone, upojone piwem i zimne...

Może dziś bo uświadomiłam sobie że to szalone coś zrobiłam chyba już dawno, dawno temu?...

A może wczoraj? Podczas nieoczekiwanego spotkania? Zwierzając się nagle osobie mało znanej człowiek ma świadomość, że ten ktoś nie zrozumie, nie odbierze tego odpowiednio, bo nie zna całości... A jednak mówi się, nakreśla obraz może tylko dla samego siebie, żeby poukładać te puzzle...

Może tydzień temu kiedy zacieśniło się grono nowych znajomych.

Może w środę jedząc kanapkę z odwieczną wędliną, może pośpiesznie przełykając kawę i sznurówkę wiążąc po staremu...

Może miesiąc temu?

Nie, nie to wszystko według planu. Przemyślane i zapisane w zbiorze nasion. Zakwitłam już i więdnę w zastanej glebie.

Może dwa miesiące temu?

Wtedy zaskakiwałam samą siebie. Tak. Wtedy działo się coś nowego. Może to już szaleństwo?

Trudno zdefiniować szaleństwo. Lekki odchył od normy? A gdzie granica normy? Jeśli to ta nakreślona przez ogół to już dawno za mną.

Mam wrażenie że spróbowałam już wszystkiego. Tak, tego zakazanego też. I tego nieprzyzwoitego. Nienormalnego też. Drogiego. Złego. Najwspanialszego. Niedostępnego. I nic co ludzkie już obce nie jest..

Gdzieś musi byś coś jeszcze.

Czego jeszcze nie poznałam?

Zło i dobro.

 

 

1984 : :
lis 14 2003 Bez tytułu
Komentarze: 14

Świeczki nie zapalają się same. Czegoś potrzeba żeby pojawiła się iskierka. Zdmuchnąć prozaicznie łatwo...

 

coś

 

Taki zabawny moment nastąpił niedawno.

Podawał mi kurtkę czy torbę i strzeliło, wiecie, tak jak coś co się elektryzuje...

Błysk w oku i usta rozciągnięte w uśmiechu.

„Oho! To teraz, jak się to mawia, zaiskrzyło...”

 

 

1984 : :
lis 12 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Coś czuję że będzie i czwarta część. Może to dobrze, bo dopiero teraz film zaczął mi się podobać. A może to nie film? W każdym razie, nawet jeśli nie na ekranie to gdzieś obok musiało siedzieć Coś cudownego co sprawiło, że przesiedziałam w tych ciemnościach z głupawym uśmiechem na twarzy. Piękny podupada na zdrowiu, Piękna ginie z drutami w ciele a ja siedzę i się szczerzę. I rozsadza mnie ze szczęścia. I z ciepła. I z nieprzemożonej ochoty by już spełnić to życzenie. Ale trochę jeszcze potrzymam To w niepewności. O! Taka jestem niedobra!

Tu ru ru ru...

 

 

1984 : :
lis 11 2003 Pójdziem gdy zabrzmi złoty róg!
Komentarze: 11

Ojczyznę kochać i szanować. Nie deptać flagi, nie pluć na godło. Wierzyć i ufać. Kochac i szanować!

Ale już!

I jedynkę włączyć natychmiast! Bo grają. Grają dostojnie i polsko. Tak jak nigdzie indziej, w żadnym zakątku świata, w żadnym świetnie prosperującym kraju, przy najlepszych rządach i wśród najkulturalniejszych narodów. TYLKO TUTAJ!!!

1984 : :