Najnowsze wpisy, strona 113


wrz 22 2002 jejjjjjjeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Komentarze: 5

jetsem neitrrzeżwa jak niewiemco. wpadlam na poduszkę i myślalam że to pająk. wrócilam! nei ma jak w domu.......!!!!!!!!11z

1984 : :
wrz 21 2002 pułapka
Komentarze: 5
Kurwaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!! Nie mogę już. Terror we wlasnym domu. Mój cholerny plan milczenia odniósl znikome rezultaty, chyba wywolal pewne wyrzuty sumienia... Ale już wczoraj w nocy przyszla do mnie z przemilą wizytą..... to jest chore! Nagle było źle bo siedzialam przy biurku! Nagle stwierdzila ze powinnam już spać kurwa! Mówię że musiałam zrobić na dziś to i to bo rano mam to i to... nie zdąrzylaś zrobić tego w dzień? Skąd wiesz, mamo, co robilam w dzień? Pytalam czy zdąrzylaś czy nie!? Nie. Wylącz ten telewizor! No to jest przecież chore! Robi wszystko, wszystko żeby mnie udupić!!!!!!! Znajduje jakiś pieprzony irracjonalny pretekst żeby choć przez chwilę móc jeszcze poczuć, że calkowicie zależę od niej.... Nie mówiąc już o typowych chyba problemach jak zbyt późny powrót do domu (ostatnio coś rzadziej z racji braku ___ który to ciągal mnie gdzies zawsze po nocach...) Gdy bawię się zbyt dobrze- jest źle... Za duzo imprezuję. Za duzo mam do powiedzenia... Trzeba było urodzić sobie potulną jak owieczka slodką idiotkę, która z dnia na dzień upodabnialaby się do swej mamusi i nie posiadala slowa „nie” w i tak bardzo zawężonym zasobie używanego slownictwa. Nie patrzę jej już w oczy. Nie widzialam ich od czterech dni. I nie jest mi z tym źle. Nie brakuje mi tego. Pamiętam jak zawsze było dobrze. Nie moglam chcieć lepszej mamusi, żadna nie bylaby tak wyrozumiala, kochana, poświęcająca siebie dla nas. A teraz? Ona chyba lepiej wie, co do niej czuję. Ja wiem, co ona czuje do mnie. Wiem, że jest problem. Może to manopauza? Może ona po prostu przeżywa ciężki okres w swoim życiu? Ale to chyba kwestia jajników, hormonów etc. Więc czy ta dolegliwość atakuje również mózg? Ośrodek podlości i chęci zrobienia wszystkiego by doprowadzić do placzu, wyjątkowo jej się uaktywnil.... Teraz wychodzę, potem wrócę. i wyjdę znowu. i wrócę nieprędko. Nie powiem znów ani slowa. Odpowiem na pytania. Ciekawe jakim tonem będą dziś zadane? Zdrabnia moje imie kiedy ma wyrzuty sumienia. Generalnie zawsze mówi jego angielskim odpowiednikiem. Ale gdy jest na tzw. „fochu” zawsze rzuca tylko to slowo, jakby z pogardą. Ja jestem jej córką! Nie wrogiem! Robi wszystko żebym ...

 

1984 : :
wrz 20 2002 nie wiem!
Komentarze: 11
Jak dlugo rozklada się ludzkie cialo?

Jak przestać o nich myśleć?

Jak ubrać się jedną ręką?

Jak zwalczyć sen kiedy atakuje powieki?

Jak sprzeciwić się jej nakazowi?

Jak przetrwać jutrzejszy dzień?

Jak przestać się bać?

Jak wysuszyć misia?
1984 : :
wrz 20 2002 nad ___
Komentarze: 11

Nie ma na świcie miejsca, w którym chcialabym teraz się znaleść. Tylko ten bulwar. Sloneczny zachodem wieczór. Sierpień. Wiatr i cieplo przywiane z centrum. I samolot. Obowiązkowo na niebie. Lekko zejść, sfrunąć niemalże ze schodków i być już coraz bliżej. Nad murem widać ciemną plynność. Wije się przez miasto jak dżdżownica. Plynie. W którą stronę? Zachód? Wschód? Kanada? Polska? Pólnoc? Poludnie? Irlandia? Francja? Nie wiem ale z nią plynie moje trwanie. W niej utonęlo moje czucie. Znowu samolot. Dlaczego zawsze widzę go spojrzeniem pelnym żalu, tęsknoty... Umiera we mnie cząstka przeszlości. Bo będąc tam nie liczylo się to co zostawilam. Nie wracalam. Wrzucilam do wody maly kawalek... Do siebie wlewając milość i wino. Oczyma zachlannie krać innym to miasto. Już noc. Światla nocy. Światla miasta. Bez drapaczy chmur. Trwające glęboko i pewnie w dumnej, mojej ziemi. Tęskniąc i nie chcialam tego, za czym tęsknilam. Kochalam poczucie wspanialości tego za czym moge tesknić, ale nie chcieć spelnienia. Bylo dobrze mieć to. Nie wymagam dużo...

1984 : :
wrz 20 2002 i coś jeszcze
Komentarze: 6

 

Miło sobie wspomnieć czasem...Troszceczkę. Ale już nie o krówkach. Spoiwa, języki, księżyce, gwiazdy... A zatem, jeszcze to:

 

2002-07-27 13:37

 mhm.  

2002-07-27 13:40

 hehe skoro tak, to ja mogę być waszym spoiwem albo co :) 

 2002-07-27 13:50

 A musisz być spoiwem? Czy to potrzebne? 1984?. Może po prostu bądź. Ja już Ciebie dodałem do "ulubionych" - KONTESTATORZE. 

 2002-07-27 13:51

 :)ja tu tylko piszę. i nic nie wiem. podania proszę kierować do starszego (potocznie zwanego również opiekunem) 

2002-07-27 13:57

 TYLKO PISZĘ. A ja tu gadam i gadam na temat Twojego pisania. A Ty swoje. Jak grochem... Czyżby, prócz wszystkiego, jakieś słabiutkie poczucie własnej wartości? I nie róbta ze mnie nie wiadomo kogo.... plosem! 

2002-07-27 14:05

 nie schlebiaj sobie mój drogi! nikt tu nikogo z Ciebie nie robi (nikogo kim sam byś się nie czynił:) ale oboje mamy poczucie własnej wartości. poza wszystkimi defektami mojego umysłu na jakieś szczególne kompleksy nie narzekam. tę wartość jednak cenię dość nisko i cuż poradzę? a Ty eNeNie gadaj sobie ile chcesz. miejsca tu dużo. tematów też chyba więcej niż ten jeden... 

 2002-07-27 14:16

 Tuląc uszka - szukam miejsca dla siebie. Ooo - pod łóżkiem. Coś dla mnie. Jeszcze tylko nieśmiało szepnę..... e e lepiej nie... 

 2002-07-27 14:24

 no dobra mogę nie być spoiwem !!! :P 

2002-07-27 14:26

 wyłaś mi z tamtąd! natychmiast. tam jest dużo kurzu!!! nawdychasz się i bedziesz miał kaszelek:( ehhh...ta dzisiejsza młodzież!!! 

2002-07-27 14:34

 Sie robi!! Miła troska :))))))))))))Dlaczego P. Ka pokazał nam język. Nie wiesz 1984? Czym sobie zasłużyliśmy. Mówiłem BĄDŹ!! A nie od razu język. 

2002-07-27 14:47

 wiem eNeN. another provocation! or maybe he sticked it out at us just because of sudden desire to show us how beautiful his tongue is? 

2002-07-27 14:55

 Z tego wszystkiego najlepiej znam "beautiful". Ale Jego język wcale nie jest ładny ;) 

2002-07-27 14:59

 żaden język nie jest ładny! 

 2002-07-27 15:03

 No tak... Dlatego czekamy, aż coś ładniejszego nam pokaże - prawda? No Kontestatorze - bardzo prosimy. Pa 1984. Do wieczorka - mam nadzieję :) 

 2002-07-27 15:05

 no Kontestator, nie krępuj się...

 

2002-07-28 16:22 Napisz tak, żeby nikt nie zrozumiał. Coś TYLKO Twojego. 

2002-07-28 17:37 ... chodzi o morze i mamę ? 

2002-07-28 20:19 Niee Dziwny. festiwal to sprawa bez szans. nawet złość nie ma sensu...ale jeszcze raz dzięki i udanej wyprawy:) 

       2002-06-29 eh, jest cos romantycznego w czekaniu? 

  2002-06-30 hm. oj tak. świadomość że ma się na kogo czekać i ma się tego kogoś. że On wróci, że będzie cudownie...:) 

 

 

2002-07-26 14:57 

Jeszcze nie pojechałem :)Nawet nie wiem, czy mi się chce. Jestem nieco wypluty. Znowu napad bezsenności. Trzecia noc, godzina drzemki. Ale z domu i tak tylko przez modem. I po kieszeni. Proza. Jak mógłbym Cię zostawić w potrzebie? Większość moich dramatów(może za wielkie słowo) - przez wierność. Zasadom, przekonaniom, ludziom... A Ty utkwiłaś. W mojej głowie, choć znam Cię króciutko. Bloga założyć - mówisz? Czułbym się zobowiązany do wlewania tam kawałka siebie. A nie zawsze mam chęć. A nie chciałbym żeby przy moim ___ było zero. Kiedyś zacząłem pisać opowiadanko. Dla kogoś według czyjegoś pomysłu. Potem ten ktoś wyjeżdżał i kazał dać sobie niedokończoną wersję. Dałem. I teraz leży niedokończone. Nie mogę się zmusić. Chociaż ostatnie dwie noce wpatrywałem się w nie. Jak dojrzeję - założę - może. Jedna z pierwszych dowiesz się. 

2002-07-26 15:12

 No to utkwiliśmy w swoich głowach. Znasz mnie króciutko? Ale tak jak nikt inny. Bo tutaj jest część mojego życia o której nie wie nikt. Myśli właśnie te o których nikomu nie mówię. Pomyśl w jakim stopniu ja znam eNeN. Kto to jest? A jednak to jest KTOŚ

 2002-07-26 15:17

 No to jeszcze troszkę z eNeN.. Z morza najbardziej Świnoujście. Kiedy piasek parzy w stopy. Ruchem bioder zagrzebać je, aż do pokładów chłodnej wilgoci. Jeszcze bardziej Mazury. Od zawsze. Wiatr w uszach. Potargana grzywka. Żagle. Wyczynowy kajak na metrowej fali. Góra, dół. Puste jezioro. Za plecami głupi ludzie. Tak lubię. Nie czuć ich odoru.

 2002-07-26 15:23

 sam. wolny i szczęśliwy. bez ludzi. bielący się żagiel? wiatr? wiesz. ja nigdy nie byłam na Mazurach! 

 2002-07-26 15:28

 Najbardziej żywiołowe burze, nad największymi jeziorami. Kiedyś w jedną z nich wypłynę ładzią na jezioro... Złożę wiosła... wstanę... podniosę czoło... wpatrzę w błysk... wsłucham w głos... zapragnę sprawdzić - jakie w życiu miałem szczęście. 

 2002-07-26 15:34

 zrobisz tak, jeśli do tego czasu życie nie da Ci tego największego szczęścia, tak wielkiego że nie zrobisz nic co mogłoby narazić to szczęście, narazić Ciebie samego na nieodczuwanie go juz nigdy więcej. zrób tak teraz, dziś. wieczorem. stań pod niebem...poczuj wiatr...podnieś czoło...wpatrz w gwiazdy...wsłuchaj w śpiew...sprawdź jaki jesteś szczęśliwy. 

 2002-07-26 15:42

 Będę prosić, żeby chmur nie było... 

 2002-07-26 15:47 

 ale wtedy będzie księżyc. księżyc w pełni. i ten nieuzasadniony strach. i bezsenność. ale i Twoje szczęście...     

1984 : :