Najnowsze wpisy, strona 114


wrz 20 2002 kontestatorska glębia w butelce po piwie
Komentarze: 5

I znowu powrócil motyw krówki. Po dwóch miesiącach. W miejscu nie innym niż to:

 

 

(...) Wiecie co poczulam gdy dowiedzialam się że krowa ma cztery żoądki? Nie wiem. Wtedy nie wiedzialam co czuję tak jak teraz nie wiem co czuję.

 

 

    2002-07-25 23:34

 Ma ich siedem. A my jedną głowę. I w niej wszystkie nasze myśli. Niepokorne? To dobrze. Już jutro będziemy mądrzejsi.... Miejmy nadzieję. 

  eNeN 

 2002-07-25 23:35

 ..nie martw sie..nie jesteś sama...ja też niewiem co teraz czuje myśli mi sie placzą, uczucia zderzają. ..to okropne uczucie..... 

  morelka 

 2002-07-25 23:44

 Dziękuję za pomoc i wpis! Nareszcie tyle jest niebieskiego, ile chciałam! :D Trzymaj się, wszystko będzie OKi! :) 

  Virginia 

 2002-07-26 03:04

 Co do krowy to podobno jak jej się w odpowiednim momencie nie przystopuje to będzie jadła aż pęknie (swoją drogą taka pęknięta krowa to przebiła by pewnie wszystkie "Krojcfeldy-Jakoby", ale to inna sprawa) no i podobno kiedyś na wsiach jak krowa się za bardzo trawki najadła to ją się gwoździem przybijało !!! Nie pytaj mnie skąd to wiem i jaki to ma związek z twoim wpisem w końcu jest 3 nad ranem na litość Boską :) 

  KONTESTATOR 

 2002-07-26 03:05

 Z tym gwoździem to miało być, że się w nią wbijało a nie przybijało ( przecież wtedy to było by bez sensu :P ) 

  KONTESTATOR 

 2002-07-26 03:08

 Cholera jak bym tego nie pisał to za każdym razem brzmi równie głupio, może już przestane bo, jeszcze stane się konkurencją dla sexy-girl, a to mogło by być bardzo niewskazane :) 

  KONTESTATOR 

 2002-07-26 10:09

 Miało być lirycznie, a zrobiło się jak na SGGW. Temat krów mi nieobcy, pomimo żem wielkomiejski od urodzenia. W przypadku ludzi się nie sprawdza. Jak się człowieka gwoździem potraktuje, to energia z niego uchodzi i staje się wycieraczką do butów.... 

  eNeN 

 2002-07-26 10:11

 heheheeh:):):) oj musialby$ się jeszcze bardzo starać żeby zrównać z poziomem sexi-girl...swoją drogą taka z gwoździem wbitym w ciałko to musiała być sztuka! oryginalna, nienasycona, posiadająca biżuterię...w sam raz dla wygłodniałych i nienasyconych bysiów:) 

  1984 

 2002-07-26 10:11

 ludzie są słaaaabi 

  1984 

 2002-07-26 10:18

 O kim mówisz???!!! 

  eNeN 

 2002-07-26 10:31

 o ludziach których ewentualnie potraktowałoby się gwoździem. o ludziach którym jest w życiu źle...nie wiem o kim. może Ty to wiesz? 

  1984 

 2002-07-26 10:46

 Acha! Bo już myślałem, że o mnie.... Ja, na wypadek przekłucia, mam, na tak zwanym podorędziu, kilka łatek. Najczęściej wpadam w szał robienia czegokolwiek. Nie mówię o dłubaniu w uchu. Po jednym z przekłuć wróciłem do pisaniny. Mało tego - poprawiłem grafomańskie wypociny stworzone przed laty. Teraz, dzięki technice, zawsze można z kimś pogadać. Z Tobą na przykład... Czy blog nie jest także łatką? 

  eNeN 

 2002-07-26 11:18

 jest. blog jest łatką gdy przekłują. jest i skorupką...zanim przekłują. 

  1984 

 2002-07-26 11:19

 mozna pogadać:) tak. tego bardzo mi potrzeba. dzięki że mogę "powymieniać" z Toba komentarze:) 

  1984 

 2002-07-27 00:32

 Jejku nie sądziłem, że gwóźdź w krowie może być aż tak symboliczny, ale cóż czasem można znaleźć głębie w pustej butelce po piwie... ale o piwie to ja może kiedy indziej :) 

 KONTESTATOR                                                                                                

1984 : :
wrz 19 2002 żaluzje
Komentarze: 8
Zbyt rzadko odslanialam żaluzje. Teraz niebo jest takie śliczne. Czyste, prawdziwe... Na horyzoncie widzę światla. Światla ___. Pamiętam jak wybraliśmy się tam na spacer. Na dlugi spacer. Ale nie mam dziś ochoty na wspomnienia. Jego. Bo inne są zawsze niezaprzeczalnie przyjemne. A światla tak jak na warcie... sztywno i pewnie. Świecą zawsze. Kiedy będzie zmiana warty? Nie będzie? Nie będzie mi dane zrobić pamiątkowego zdjęcia? I trzej strażnicy też zerkają z daleka. Ich ciala przecięte wpól przez jaśniejszy pas nieba bezsenności. Nie zdążyl. Nie tylko on... W szybie widzę twarz. Wlosy są takie nie moje... Wywinęly się nie w moją stronę... Jest źle. Dom? Co to? Pokój. Tak. Bezpieczniej. Zabawne, ta twarz z okna wydaje się taka przyjemna... Czy to dlatego że w szybie? Ciekawe jaka bylaby moja twarz gdybym widziala ja nie w szybie? Nie zobaczę. Widzę tylko to we mnie. Coś tam jest nie tak... Jakaś awaria? Czy muszę to czuć?! Czy ona musi sprawiać, że czuję coś takiego... Musi sprawiać, że tak placzę. Że przez nią ciągle placzę. Doprowadzać do ... nie wiem. Wczorajsza rozmowa- prośba- rozkaz... Czy to przez to, że w szybie, czy nie w szybie... nie widzę swoich oczu. Patrzę nimi i ich nie widzę! A patrzę nimi na siebie. na twarz, na nie. Czarna niewidoczność. Cienie otaczają je jak.. ,........ wlaśnie tu była. Już. Wystarczylo parę slów. Lzy. Poinformowala. Zaslonila żaluzje. Zabrala kubek po kawie. Nie zdążylam dopić  Ostatnich kropelek. Nie zdążylam pokazać jej jak bardzo..... Czy to, co teraz rozsadza serce to lzy? Przecież plyną już z tych niedostrzegalnych czarnych plam. Jak dlugo? Proszę... kogo? Może Boga? Niech to się skończy! Nie.jak

 

1984 : :
wrz 18 2002 pełnia
Komentarze: 9

Tak mało potrzeba. Potrzeba tylko trochę zainteresowania, trochę drugiej osoby. Sympatia, zwykły komplement. Dlaczego nie częściej, dlaczego nie więcej? Dziś wychodząc usłyszałam rzucone pośpiesznie „w którą stronę idziesz?” i niewiarygodnie niespodziewaną następującą odpowiedź „no super to zaczekaj na mnie”. Ho ho, no jeszcze czego, ja miałam na niego czekać?! Nie wymagał zbyt dużo? Przerwał wrzucając w moje myśli jedno krótkie zdanie: „no to nie czekaj i tak cię dogonię”

I ciemną noc rozświetliła malutka latarka. Ale elektryczna wiec troszkę się boje.

Jednak nie boję się już tego, co próbuje mnie straszyć wisząc teraz nad ciemnością. Całkowicie nie na prąd.

Już nie boję się księżyca.

1984 : :
wrz 18 2002 nienawiść
Komentarze: 2

Gdzie podzial się wiatr?

Jeśli schowal się w trawie

To dlaczego źdźblo każde

Każde male nie- zielone życie

Martwą ma minę...

W ramach zamknięta zieleń

Na lonie swoim tajemnicę ukryla

I tylko nienawiści ślina toczy się

Z boku

Stróżką

Cienką

Nie- zieloną

Czerwona jest krew.

Wiesz?

 

1984 : :
wrz 18 2002 śpię. więc sen, albo życie...
Komentarze: 4

Śpię. Śpię w tym życiu. Śpię w windzie, na przystanku, śpię od 8 do 20 nie mogąc spać w cieplutkim domku... Śpię. I z calego tego czasu w cieplutkim lóżeczku śpię od 2 do 6. I nie wyrabiam się z życiem. Za dużo go. Nienadążam. Czy warto? Jutro mogę zginąć w wypadku... Po co mam tak cholernie się męczyć?! Przecież moglabym być fryzjerką (biorąc pod uwagę najnowsze osiągnięcia w dziedzinie wlosów Jej i dwóch czlońkin mej familii...)... albo krawcową. W sobotę stwierdzilam, że uszyję sobie bluzkę! Korzystając z ostatniego likendu życia postanowilam dzialać! Dzialalam. Uff. I co? Godziny pracy poszly na marne!! Nie pomyślalam o tym, żeby uprzednio jakoś przymierzyć to cudo, albo chociaż zmierzyć się tu i tam. Tym sposobem mam w szafce kawalek  ladnego materialu, który w sumie mogę zalożyć na górne partie mojego zaspanego ciala, ale efekt niestety nie powala z nóg (w przeciwieństwie do wszechogarniającego a co za tym idzie powalającego snu). Dlaczegóż to? Za mala w biuście... Wiecie co czulam gdy to zobaczylam!? Gdy stalam przed lustrem ze zgniecionym i splaszczonym tym, co z natury nie bardzo plaskie... a ponadto ponadtym zbierala się urocza falda materialu... W fryzjerstwem szlo jednak znacznie lepiej. Jedna klientka nawet powrócila:) I to bynajmniej nie z reklamacją. Po dwóch miesiącach odroslo... A że nie zasnęlam jeszcze calkowicie... No i dlaczego siedzę i piszę to? Mam przed sobą przerażająco dlugi senny tekst, wielki stos zbudowany przez pięć slowników i wielki cieple lóżko. Co wybrać? Heh. Wyśpię się. Dziś jestem bezdomna od 9 do 20. I glodna. I zmęczona. I samotna. I smutno jest. Generalnie. I sennie...

1984 : :