Dlaczego ludzie boją się deszczu? I burz? Otóż trzeba wam wiedzieć, że nie z uwagi na pioruny, błyskawice i grzmoty... Odpowiedź poznałam wczoraj stojąc na przystanku w towarzystwie słupa jedynie i żadnego nawet daszku. No jeszcze jedno nędzne drzewko było ale z niego się lało jeszcze bardziej niż ze mnie, bo ono ma tysiące liści z których leje się osobno a mnie wszystkie włosy zbiły się w jedno mokre coś i leciało jednym strumykiem. Do rzeczy. Więc gdy tak sobie moknęliśmy (z tym słupem ma się rozumieć) to wszyscy do koła biegli w panice albo ukrywali się wystraszeni gdzie kto mógł. Jeśli już jednak musieli się ruszyć, chcieć wrócić do domu a nie tak stać i się bać to... zakładali sobie reklamówy na głowy! No myślałam że tam padnę a słup ze mną (bo się polubiliśmy)! Torebki, siateczki, jednorazówy... (gazet nie było sensu- 30 sekunt i znikaly, zreszta pewnie im szkoda bylo stracić 3 zloty). Są tacy słabi, znikomi, chwilowi... I boją się wody. Boją się o fryzury, o ubrania, o makijaż... Powinni wobec tego bać się również podmuchu wiartu, powinni bać się Boga, bać się końca, bać się żyć, powinni...