Boli mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Boli mnie gardlo, doskwiera kaszelek, ale to już od trzech miesięcy (z przerwami...) Boli też glowa, bolą oczy, boli kregoslup, lamie mnie w kościach, i boli mnie skóra... wysycha bez powietrza... usycha... m... boli mnie brak.... czasu, snu, milośći, szczerości, prostolinijności, ludzi... Boli mnie serce.
Przerażająco fizyczny ból. Przeszywa je coś w okolicach, powiedzmy, lewej komory. I jeszcze gdzieś tak w środku. Delikatnie... A nie pozwala żyć. To pewnie cale to bagno moich uczuć. Zlość? Podlość? Nienawiść? Gdzieś to wszystko musi się kryć... Czarna plama na sercu. Nie chcę jej! Potrzebny dobry chirurg. Do usunięcia plamy na sercu. Hmm... Znalam kiedys dobrego. Była kobietą. I uratowala mi życie. Kilka lat temu. Godzinka. I nie byloby mnie. Tutaj. A może to nie ona? Robila co do niej należalo. A gdyby rodzice zadzwonili po pogotowie godzinę później? Jakże inne byłoby istnienie (?)!!!