Najnowsze wpisy, strona 67


cze 25 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1
 

Nie stać mnie na żaden ruch. Wykonuję więc ten pierwszy, inicjalny. Choć w zasadzie bezruch dzieje się sam. Ja tylko mu pomagam. Okrywając nogę opadającym kocem, nie zmieniając jednej wciąż piosenki. Jak kat panuje nad tym bezruchem. Nie stać mnie nawet na opisanie emocji. Jest ciemno i zimno i straszno. Katuje mnie ten dźwięk. I myśli. Niepokorne.

Nie mam siły nawet na bezruch. Nie wiem czego chcę więc nie mogę sobie pomóc. Chyba po prostu chce mi się płakać. Zupelnie jak tamtemu malutkiemu szkrabowi... zawsze wtedy trząsł się podbródek... tak i tej bezradnej, zmęczonej, obcej istocie... I rzęsy lśnią tak swawolnie... Nie potrafię ubrać tego w słowa. A kiedy już próbuję wychodzi z tego opatulony, jak przez nadopiekuńczą matkę, wielki niezgrabny zwój. Nic w nim nie ma. Nie stać mnie na to..

1984 : :
cze 25 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Oficjalnie jest to trzechsetna nota.

Z tej okazji zaśpiewam piosenkę i powiem wierszyk.

I tak nie usłyszycie. 

 

1984 : :
cze 25 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5
Jakieś cztery na siedem metrów. Ile obejmą oczy. Ramka zielona. Nieoszlifowana. Porośnięta listkami. Po środku graniczne tory. Proste, pionowe, długie. Sprawiedliwy podział. Równo po pół. Prawa część oddala. Lewa otwiera się miastem. Drganie rzęs spoza kadru. Wiatr przylepiony do żywej fotografii. Też poza kadrem. Odbitka tylko jedna. Kiepski nieobecny papier. Szybko wyblaknie...

Ale tylko to co w obrębie kadru. Pomost też? Rzęsy oblepione wiatrem?

Byle nie to co nie objęte...

1984 : :
cze 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 16

-Zgodnie ze swoim postanowieniem ustępuję miejsca tylko skromnym babciom. Te z torbami uniesionymi na wysokość mojej twarzy, mdlejące, usiłujące wzbudzić litość za pomocą owych toreb mogą przekonać się jaka jestem okrutna. Jedna musiała dziś posunąć się nawet do głośnych westchnięć przy każdym najlżejszym hamowaniu i nagłych zamachów wielką granatowym tobołem. Wesoło. 

-Powiedziała mi że jej się podoba. On. Że spodobał jej się już na początku. No a potem byliśmy My... Teraz stwierdziła, że kiedy spotkali się niedawno miała ochotę go pocałować. Myślę sobie... Co to miało znaczyć!?! Oczywiście że byłam zła! Jak można chcieć całować mojego... I tu oprzytomnienie. Całuj sobie kogo chcesz...... I tak opowiadała mi. Jaki przystojny... I jaki był smutny. I powtarzał ciągle „Od kiedy jestem sam...”...

-Cały most trzęsie się kiedy przejeżdża pociąg. Może to nie ruch a dźwięk. Przenikając każdą komórkę ciała porusza nią. A nie mostem.

 

1984 : :
cze 23 2003 Bez tytułu
Komentarze: 16

Schody lawka plakat oczy lawka drzwi lawka oczy korytarz parapet papieros drzewo slowa okno lustro oczy drzwi korytarz oczy myśli oczy lawka schody drzwi krzeslo slowa drzwi oczy schody kroki oczy oczu oczom oczy oczami oczach oczu

1984 : :