Archiwum wrzesień 2002, strona 7


wrz 12 2002 aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Komentarze: 1

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa decyzja! Dlaczego tak trudno...  Dlaczego tyle jest szkól, kursów... i dlaczego ja muszę o tym decydować!? Czy moja szkola nie przygotuje mnie do tych studiów?! Nie! Bo trzeba iść gdzieś jeszcze... I wysluchiwać o renomie o prestiżu o godzinach o grupie o cenie o niczym... Nie mogę iść do X bo nie mam pewności że potem zdam egzamin, a dokladnie dlatego, że to Y ma 30% miejsc na tym wydziale... a u Y placi się pięćset zloty za miesiąc... ale wie się że jest się na studiach... za to u Z są najmniejsze grupy... a W wykańcza ludzi piętnastoma godzinami w tygodniu... Po co ja o tym piszę? Przecież to nie stanowi problemu... Nie to. Po co ja piszę?!

1984 : :
wrz 11 2002 ...
Komentarze: 5

11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września 11 września ... a 18 sierpnia?

1984 : :
wrz 11 2002 słyszałam te słowa sto tysięcy razy......
Komentarze: 1

                    

1984 : :
wrz 11 2002 polamane kwiaty, które żyją samotnie,...
Komentarze: 3
       
1984 : :
wrz 11 2002 nie-rozsądek
Komentarze: 5

Wlaściwie to jestem cholernie nierozsądna. Jestem sama, choć moglam go mieć. Teraz nawet pretekst, dla którego skończylam to wszystko okazuje się być nieprawdziwy... Cóż. Pomylilam się. Czy żaluję? Czego? Ulgi jaką poczulam gdy wyszedl, szczęścia, uśmiechu na ustach, mysli że już koniec, nareszcie... Ale strasznie jestem nieżyciowa... Kazalam mu wyjść i pozbylam się przy tym tylu korzyści. Mialabym plecy. Male bo male... ba! Mikroskopijne nawet, kruche, slabe… bo nie chciane, nie pewne... Nie chciane! Narzucone!!!!! No ale zawsze to plecy, silne męskie ramie, dloń, twarz i oczy wpatrzone z czulością... Nierozsądna jestem. Mialabym z kim pokazać się koleżanką, mialabym z kim iść na studniówkę... Gdzie ja mialam glowę?! Co mi po wolności? Co po radości? Czy to ważne czy czuje się pewność, czy jest się szczęśliwym? A skąd....

I nie tylko tego się pozbylam. Ale tylko tego nie żaluję. Jestem glupia. Mam dość. Nie chcę się już bać.

1984 : :