Komentarze: 7
Pewnien Ktoś nie może znieść sensacji jaka temu towarzyszyla/ towarzyszy... Ktoś inny okrucieństwa terrorystów... ja nie mogę znieś widoku tych wielkich uroczystości, ceremonii pogrzebowych w rok po śmierci tych ludzi. Tej pompy. Lez, rozpaczy... Rozumiem. Oni zgineli. Ale tego dnia, a także dzień póżniej, tydzień, miesiąc, rok później... zginąl czlowiek. Jeden. Drugi. Setki. W równie, lub znacznie bardziej paradoksalny sposób. Zginąl czlowiek. Tam i tutaj. Pojedynczy czlowiek. Slowo pojedynczy nie robi wrażenia takiego jak 4 000 ludzi... Pojedynczy czlowiek. O tym nie powiedziano slowo. O tym nie mówi się slowa.