Archiwum wrzesień 2002, strona 8


wrz 11 2002 łorldtrejtsenter
Komentarze: 7

Pewnien Ktoś nie może znieść sensacji jaka temu towarzyszyla/ towarzyszy... Ktoś inny okrucieństwa terrorystów... ja nie mogę znieś widoku tych wielkich uroczystości, ceremonii pogrzebowych w rok po śmierci tych ludzi. Tej pompy. Lez, rozpaczy... Rozumiem. Oni zgineli. Ale tego dnia, a także dzień póżniej, tydzień, miesiąc, rok później... zginąl czlowiek. Jeden. Drugi. Setki. W równie, lub znacznie bardziej paradoksalny sposób. Zginąl czlowiek. Tam i tutaj. Pojedynczy czlowiek. Slowo pojedynczy nie robi wrażenia takiego jak 4 000 ludzi... Pojedynczy czlowiek. O tym nie powiedziano slowo. O tym nie mówi się slowa.

1984 : :
wrz 10 2002 pomylka
Komentarze: 8
Dla mnie?! Nie warto... dla mnie... jako dla samej mnie, czlowieka... Nie dla córki, nie dla siostry, nie dla kobiety, nie przyjaciólki... nie dlatego że trzeba. kurwa.

 

1984 : :
wrz 10 2002 pralka
Komentarze: 7

-Gośka kupila sobie pralkę- uslyszam nagle i oderwalam wzrok od 154 strony czytanego aktualnie dziela, mocno zresztą oślepiającego slońcem przedostającym się bez problemu przez szybę autobusu a kumulującym jakby w tych bezkrwistych stronach. Glos pelen wyrzutu teraz chrząknąl, zawstydzony chyba swoją silą. Ktoś jeszcze w tym autobusie poczul się zaklopotany. Potężny osilek, czy slabowity chlopiec, w którego momentalnie przemienil się (jakoby pod ciężarem wspomnianej wcześniej pralki) siedzący obok wlaścicielki glosu, spojrzal szybko na swoją kobietę, następnie na mnie. I zrobilo mi się wstyd. Rozbestwiony kącik moich ust drgal. Poskąpilam później tej ironii. Dlaczego poczulam się winna?

1984 : :
wrz 09 2002 gdzie?
Komentarze: 5
Gdzie mam szukać prawdy o sobie? Bo przecież ona jest. Gdzieś we mnie. Zaszyfrowana. W podświadomości? W archetypach dzieciństwa, w najglębszych rezerwach psychiki. Tworzenie to ciągle poszukiwanie sensu... Doszukiwanie się. Doszukiwanie się swoich początków. Te prapoczątki to mitologia dzieciństwa, ślady Boga, które tkwią w wyobraźni i podświadomości...

 

1984 : :
wrz 08 2002 demistyfikatorzy
Komentarze: 5

Jak dwa światy

Znalezione w jednym mieście

Budowali państwo

Mają już kontynent

I do świata dążą...

Im udalo się odnaleźć

Ich szczęściem pachnie caly dom

ich szczęście gna za nimi krok w krok

Na ulicy zostawia kurz

na jej twarzy zmarszczkę

śmieje się zbyt często

Oboje

nie mogą wciąż

nacieszyć się życiem

Moja siostra.

I On.

Zawartość jej serca.

1984 : :