Najnowsze wpisy, strona 121


wrz 03 2002 intuicja
Komentarze: 14

Przerazila mnie ostatnio moja intuicja. Po kolei. Choć zastanawiam się czy nie za dużo tu mnie... Ale co tam...Będąc cholernie daleko, chcąc zadzwonić do niego, wybierając już numer nagle wzięlam do ręki list, w którym wyznal mi... czytalam go kilka razy, plakalam, wiedzialam że dzieje się coś zlego. Jak się wlaśnie okazalo był to wieczór kiedy zdradzil mnie z jakąś kiepską panienką, w kiepskim stylu... Idźmy dalej... Kiedy umarl Kuba... Tez będąc daleko... niespodziewanie powiedzialam do koleżanki: „Ciekawe co robi teraz Kuba?”... odpowiediala: „Nie wiem, nie obchodzi mnie to, wiesz że za Nim nie przepadam”... ...............„A ja mam taką ochotę się z Nim spotkać”...Nigdy wcześniej nie zdażyla mi się taka myśl... Idźmy dalej. Nigdy wcześniej nie zastanawialam się/ obawialam, poznając kogoś, co zrobię gdy spotkam go niedlugo na ulicy, po czym spotykam go idącego środkiem skrzyżowania machającego rękoma, udającego kurczaka, byl chory... i nie wiedzialam co robić... i kolejnych przykladów nie napiszę. Bo nie. Bo mi się nie chce. Bo jestem zmęczona.

1984 : :
wrz 03 2002 z rozmyślań przy tzw. śniadaniu
Komentarze: 4

Okropny sen, otwarte okno i zmarznęte stopy, prysznic, kawa i zimna, wczorajsza potwornie niedobra pizza. Fuu... Jak można wziąć pizzę, która zawiera brokuly!? I jak ja mogę jeść ją zimną następnego dnia!?!? Rano, na śniadanie... Hmmm... Wlaściwie to Wielorybnica moja kochana miala rację. Początki schizofrenii. Mam na myśli może niekoniecznie ową pizzę... Ale rzeczy równie niedobre (że wczorajsze nie powiem, bo nie!) jak np. moje tloczące się myśli i wieczne wątpliwości, niepewność... Sos czosnkowy zaczyna tworzyć skorupkę... Kończę.

1984 : :
wrz 02 2002 pustka
Komentarze: 4

Dlaczego czuję

To, co dotknąć mnie nie może?

pustka

odczuć się daje

tak dotkliwie...

Gdy niszczy krew

I żyly podtapia

Zaborcza w swej walce

Imperjalna w trwaniu...

Ale wezmę iglę

Przerwę zycie

Tkanki

Zaprzestanę

żyly

I wydrę ją z siebie.

I w pustce

Pustka

Nie przetrwa...

1984 : :
wrz 02 2002 szukam drzazgi
Komentarze: 2

Jest mi smutno. Zwyczajnie smutno. Ze zlością lapię się na tym, że myślę o nim, że tęsknie(?!) za czymś, czego pozbawilam się na wlasne życzenie. Żaluje? Nie wiem. Już nie jestem pewna. Zaczynam doceniać to, co mialam... jak zwykle... A teraz się boję. Cytując pewnego Pana Sanga Twardziela, możnaby powiedzieć, że szukam drzazgi. Szukam, bo nie potrafię przejść do porządku dziennego nad faktem, że życie kopie mnie, powiedzmy, w pośladek... Podobno jest taki odchruch warunkowy czy bez... jak biją to się oddaje... Male dzieci zawsze oddają, kopią się, biją, gryzą, szarpią... Dlaczego? Bo spoleczeństwo jeszcze nie zabilo ich prawdziwości.

1984 : :
wrz 02 2002 nie dla dekadentów, buntowników i zmęczonych...
Komentarze: 6

Jednak dożylam tej chwili. Jednak doczekalam się tych oczu i poczucia, że warto dla nich żyć. I poczucia że nareszcie będzie inaczej. Lepiej. Chcę tych zmian... Ostatnio w moim nędznym żywocie wydarzylo się tyle, ile, śmiem twierdzić, nie przeżyla nigdy niejedna wiekowa staruszka... Może za szybko, zbyt boleśnie... ale... nie wiem... chyba trochę się gubię... Ale w każdym razie, to mile, że  nareszcie będę znów poświęcać większą część życia wizytom w najwspanialszej instytucji świata. Niewtajemniczonym lub tym, którzy zatracili już kontakt z państwowymi instytucjami tego świata podpowiem, że chodzi o instytucję szkoly.Uwielbiam to. I nie jest to ironia. Uwielbiam stać w korkach, uwielbiam spędzać czterdzieści minut w zatloczonym atobusie, i uwielbiam po tych upojnych chwilach spedzonych jakby nie bylo wśród ludzi, dotrzeć wreszcie rano do brudnego centrum, do zmęczonych nocnym życiem ulic... I to wszystko co czeka mnie każdego dnia...

1984 : :